piątek, 8 listopada 2013

Pisklak rysuje

Mojego Starszego Pisklaka zafascynowały kolorowanki. Dostał onegdaj od Dziadzia kolorowankę z pojazdami budowlanymi.
Była ona już w stanie mocno wyświechtanym oraz rozczłonkowanym, lecz nadal kolorystycznie raczej dziewiczym, jeśli chodzi o strony do kolorowania.
Wnet Syn mój zaczął zmieniać jej dotychczasowy stan pisaczkami (stan kanapy również).
Jestem zdumiona, bo dotąd jakoś rysowanie, tudzież kolorowanie, go nie pociągało, (a jeszcze matka niedobra nie dawała mu osprzętu za często) a tu prosz, niespodzianka.
Co chwila jestem angażowana do dorysowywania czegoś w kolorowance.
Efektem jest przecudnej urody rysunek machiny z wielką kulą do wyburzania, gdzie za sterami siedzi mój Pierworodny, obok natomiast w pełni pogody i rodzinnego ciepła widnieją mama i tata, wraz z Młodszym Pisklakiem w chuście. Widniejemy również na innym rysunku w kokpicie betoniarki.
Natomiast na trzecim arcydziele za sterami dźwigu Pisklak Starszy sąsiaduje z Bolkiem i Lolkiem.
Teraz żąda dorysowania kierownicy.
Dlatego troszkę mam rozdwojenie jaźni przy tym pisaniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz